Problemy do rozwiązania zanim nadejdzie druga fala pandemii

Nadchodzi druga fala pandemii. 19 sierpnia wiceminister zdrowia Waldemar Kraska przedstawił niektóre założenia planu resortu, dotyczące walki z jesienną falą epidemii SARS-CoV-2. Nowa strategia zakłada: zmniejszenie o połowę liczby szpitali jednoimiennych; tworzenie izolatek w lecznicach wojewódzkich i powiatowych oraz umożliwienie lekarzom rodzinnym kierowania pacjentów na testy w kierunku COVID-19.

Podczas debaty Rynku Zdrowia pt. Druga fala pandemii koronawirusa – jak się na nią przygotować?” uczestniczący w niej eksperci przekonywali, że zmiany w zarządzaniu epidemią muszą jednak pójść zdecydowanie dalej.

Oczekuje się, że w sezonie grypowym z podejrzeniem COVID-19 do oddziałów zakaźnych codziennie zgłaszać się będzie nawet do 60 tysięcy osób. O ile nie zostaną wprowadzone poważne zmiany systemowe, to stanie się to niestety niemożliwe.

Podczas debaty, dr hab. Jerzy Jaroszewicz, przewodniczący Oddziału Śląskiego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, kierownik Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego i Hepatologii Szpitala Specjalistycznego nr 1 w Bytomiu, zasugerował, że niezbędne jest włączenie się lekarzy POZ do systemu opieki nad zakażonymi koronawirusem. Trzeba im jednak pomóc, nie tylko zapewniając środki ochronne, ale także merytorycznie, m.in. szkoląc ich w zakresie postępowania w warunkach epidemii.

„Mimo że już od około pół roku wszyscy uczymy się skutecznie walczyć z wirusem SARS-CoV-2, mimo wypracowana wielu procedur, nadal w naszym kraju brakuje określenia jasnych zasad postępowania, m.in. w przypadku podejrzenia infekcji koronawirusem. Dlatego w pewnych sytuacjach wciąż borykamy się z galimatiasem” mówił dr hab. Jerzy Jaroszkiewicz.

Specjalista podkreśla, że pacjent musi  wiedzieć, gdzie ma się udać, gdy zauważy u siebie konkretne objawy zakażenia. Z kolei lekarze muszą mieć dokładane wytyczne dotyczące tego, których pacjentów mają diagnozować, jak pobrać materiał do badania i gdzie go wysłać. Laboratoria z kolei muszą znać graniczne terminy pilnego dostarczania wyników do konkretnych miejsc, a szpitale powinny dysponować odpowiednią liczbę miejsc dla chorych, bezwzględnie wymagających hospitalizacji. Zauważa, że trzeba też dokładnie określić jednolite w całym kraju zasady regularnego, przesiewowego testowania w kierunku COVID-19 pracowników ochrony zdrowia, jakie grupy pracowników medycznych, w jakich okolicznościach, z jaką częstotliwością należy objąć takim przesiewem.

Eksperci są zgodni co do tego, że bez dobrze zorganizowanej diagnostyki w kierunku COVID-19, nie tylko przegramy walkę z epidemią, ale też nie będzie możliwe sprawne funkcjonowanie całego systemu ochrony zdrowia.

Na liście Ministerstwa Zdrowia jest obecnie w Polsce ok. 180 laboratoriów „covidowych” – wykonujących badania wykrywające zakażenie SARS-CoV-2. Z drugiej strony szpitale kupują własne aparaty do badań genetycznych. Uczestnicy debaty zastanawiali się nad tym, które rozwiązanie jest lepsze: laboratoryjne badania PCR czy testy genetyczne „na cito” wykonywane w szpitalach?

„ Oczywiście niezbędne są szerokie testowania w odpowiednio do tego przygotowanych laboratoriach. Natomiast pacjentów tzw. ostrych, także w stanach zagrożenia życia, powinniśmy testować już przy szpitalnych łózkach, aby jak najszybciej uzyskać wynik badania” stwierdził prof. Krystian Wita, konsultant wojewódzki w dziedzinie kardiologii w woj. śląskim, z-ca dyrektora ds. lecznictwa Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach.

Wszyscy zgadzają się co do tego, że należy zamknąć szpitale dla koronawirusa, ale nie dla chorych. To jednak kosztuje.

„Te wydatki ponosiły i nadal ponoszą same szpitale, wspólnie ze swoimi organami założycielskimi” – zaznacza Władysław Perchaluk, prezes zarządu Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego (ZSPWŚ), dyrektor Szpitala Specjalistycznego nr 1 w Bytomiu

Zwraca uwagę, że przystosowanie 23 lecznic zrzeszonych w ZSPWŚ do funkcjonowania w warunkach epidemii łącznie kosztowało je 186 mln zł. Dodał też, że to skutkowało brakiem środków na wypłatę pełnych wynagrodzeń w kilku zrzeszonych placówkach.

Również oferowane przez dostawców ceny artykułów ochronnych dla szpitali, w tym maseczek, wzrosły w niektórych przypadkach od 600 do 1600 procent.

To ważne, gdyż zdaniem ekspertów, w Polsce nadal brakuje pełnej, systemowej koordynacji zlecania badań, co skutkuje długim czasem oczekiwania na wyniki i przedłużającą się kwarantanną.

„Obecnie Państwowa Inspekcja Sanitarna intensywnie przygotowuje się do jesienno-zimowego sezonu zakażeń. Podejmujemy działania usprawniające przepływ informacji. Stawiamy na dygitalizację i informatyzację tego procesu, a prace w tym zakresie prowadzimy wspólnie z Ministerstwem Cyfryzacji” – mówi dyrektor Baumann-Popczyk z Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

„Za każdym dodatnim wynikiem testu stoi człowiek, którego należy objąć nadzorem epidemiologicznym, ustalić z kim się kontaktował, objąć kwarantanną wymagające tego osoby. To szereg działań podejmowanych przez Inspekcję Sanitarną podczas epidemii, których usprawnienie nie będzie możliwe bez szerokiego wdrożenia narzędzi teleinformacyjnych oraz ujednolicenia systemu raportowania zakażeń” – podsumowuje przedstawicielka GIS.

Prof. Krystian Wita uważa, że jesienną strategię walki z COVID należy oprzeć o cztery filary.

„ Pierwszym są procedury – jednolite dla całego województwa lub kraju, po drugie – ważne jest podejście NFZ do kwestii nadrobienia strat finansowych, szczególne małych szpitali, poniesionych w wyniku epidemii. Trzeci filar to znaczne ograniczenie roli szpitali jednoimiennych. Po czwarte, testowanie wszystkich pacjentów w szpitalach, co jest jedynym sposobem, aby zapobiec sparaliżowaniu pracy całego oddziału” – wymienia prof. Wita.

Uczestnicząca w debacie Rynku Zdrowia Izabela Domogała – członkini zarządu województwa śląskiego, podkreśla, że jesienią kluczowe dla placówek będzie zapewnienia odpowiedniej ilości kadry medycznej.

„Bez tego system się zawali. Konieczne jest szersze włączenie się lekarzy POZ do opieki nad pacjentami w warunkach pandemii. Należałoby też zmodyfikować przepisy dotyczące delegowania personelu do szpitali zakaźnych. Chodzi m.in. o dopuszczenie lekarzy po 60. roku życia do pracy w takich placówkach” – powiedziała w podsumowaniu.

Za: Rynek Zdrowia

Tagi: druga fala pandemii, COVID-19

Podobał Ci się artykuł?

Polecane

Oświadczenie

Dostęp do zawartości serwisu e-dtp.pl jest możliwy dla osób uprawnionych do wystawiania recept lub osób prowadzących obrót produktami leczniczymi.