Senat przyjął nowelizację ustawy covidowej, która umożliwia wykonywanie szczepień przez farmaceutów. Jakie wymogi trzeba spełnić by szczepienia w aptekach stały się realne?
Nowelizacja dotyczy ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.
Zgodnie z nowelizacją, w przypadku wystąpienia stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii, ogłoszonego z powodu COVID-19, szczepienia ochronne przeciwko COVID-19 będą mogli przeprowadzać także farmaceuci.
Warunkiem jest ukończenie przez nich szkolenia, którego sposób przeprowadzania zostanie określony w rozporządzeniu przez ministra zdrowia.
Jeśli farmaceuci, to w aptekach?
Naturalnym pytaniem, które pojawia się zwykle w kontekście szczepień realizowanych przez farmaceutów, jest to, czy takie usługi mogą być świadczone w aptekach.
W kilku europejskich krajach (m.in. Irlandii, Wielkiej Brytanii, Danii, Szwajcarii, Francji i Portugalii) farmaceuci już od dawna przeprowadzają szczepienia przeciwko grypie. W krajach tych wprowadzono obowiązek odnowienia przez farmaceutów szkoleń ze szczepień na grypę co 2 lata. Do tej pory nie było zgody na takie rozwiązania w Polsce.
Oprócz wymogu szkoleń, ustanowionych przez inne kraje, obejmują one zapewnienie wystarczającej przestrzeni i prywatności dla pacjentów. Przygotowano protokoły umożliwiające zarządzanie danymi pochodzącymi z działań niepożądanych – informuje NIA.
Wątpliwości mogą budzić ograniczenia lokalowe, infrastrukturalne. Trzeba jednak pamiętać, że szczepienia nie muszą odbywać się we wszystkich aptekach, a tylko w takich, które będą mogły się do tego przygotować, a przede wszystkim wyrażą chęć realizowania takiej usługi.
Jakie wymogi musiałyby zostać spełnione, by apteka mogła podjąć się szczepień?
Pomieszczenia, w których wykonywane są iniekcje muszą zapewniać prywatność, być bezpieczne i dobrze oświetlone. W pomieszczeniu powinno znajdować się krzesło dla pacjenta (najlepiej z funkcją ustawienia w pozycji poziomej, jako alternatywa wobec leżanki lub kanapy), lodówka ze szczepionkami, przestrzeń robocza pozwalająca na przygotowanie szczepionki, pojemniki na odpady zwykłe i medyczne, środki do dezynfekcji rąk, kompresy, rękawiczki i opatrunki. Apteka powinna być również wyposażona w tzw. pakiet anafilaktyczny – czytamy na stronie internetowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy, w publikacji odpowiadającej na najczęściej pojawiające się pytania dotyczące wprowadzenia szczepień w aptekach.
Warto dodać, że szczepionka konsorcjum Pfizer/BioNTech wymaga przechowywania w bardzo niskich temperaturach (-70 st. C). Będzie zatem wymagała specjalistycznego sprzętu na każdym etapie dystrybucji, potencjalnie także w aptekach. Na ten fakt farmaceuci zwracają szczególną uwagę.
Kolejne wątpliwości związane ze szczepieniami przeprowadzanymi przez farmaceutów, dotyczą badania kwalifikacyjnego.
Rozwiewa je ponownie OPZG: ,,Kompetencje do przeprowadzania badań kwalifikacyjnych przed szczepieniem przez farmaceutów nie są niezbędne do realizacji szczepień w aptekach. Przeprowadzenie badania kwalifikacyjnego poprzedzającego szczepienie może przebiegać zgodnie z dotychczasowymi regulacjami ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Gdyby jednak po stosownych szkoleniach umożliwić realizacje badań kwalifikacyjnych farmaceutom, to proponowane jest rozwiązanie, w którym farmaceuta:
- rekomenduje szczepienie,
- oferuje i sprzedaje szczepionkę – w przypadku szczepionek odpłatnych, np. na grypę,
- przeprowadza badanie kwalifikacyjne,
- szczepi pacjenta w czasie wizyty w aptece.
Wycena szczepienia w aptekach
Ostatnią, choć nie mniej istotą kwestią wpływającą na wykorzystanie farmaceutów przy szczepieniach przeciwko COVID-19 jest cena takiego świadczenia.
Cena usługi w aptece będzie miała dwie składowe – mówił na łamach Magazynu Aptekarskiego Michał Byliniak, wiceprezes NRA, odnosząc się do szczepień przeciwko grypie.
Pierwsza to cena szczepionki. A jak wiadomo, zależy ona na przykład od wieku pacjenta lub od tego, że osobą szczepiącą się jest kobieta ciężarna. Szczepionka jest przecież obecnie dla jednych pacjentów pełnopłatna, dla innych częściowo płatna, dla innych bezpłatna. Do tego dojdzie drugi element ostatecznej ceny, czyli wycena usługi zaszczepienia. My, oczywiście, mamy swoje szacunki, ale nie będziemy ich prezentować przed negocjacjami w tym zakresie. Bierzemy jednak pod uwagę i takie rozwiązanie, że część pacjentów zechce zapłacić z własnej kieszeni za tę usługę.
W myśl przyjętej ustawy covidowej, rozszerzenie uprawnień aptekom spowodowane jest koniecznością skrócenia kolejek w przychodniach.
Pomysł budzi jednak wiele kontrowersji , m.in. wśród pielęgniarek i lekarzy. Przede wszystkim obawiają się oni o bezpieczeństwo pacjentów.
Szczepienia w aptekach: sprzeciw środowiska
Do propozycji Ministerstwa Zdrowia odniosły się m.in. pielęgniarki ze Stowarzyszenia Pielęgniarki Cyfrowe, które zdecydowanie sprzeciwiły się pomysłowi. Oceniają, że aby zdobyć uprawnienia do przeprowadzania szczepień trzeba skończyć studia pielęgniarskie. Przede wszystkim jednak, zwracają uwagę, że przed każdym szczepieniem, nawet tym najpowszechniejszym – na grypę, lekarz musi w gabinecie lekarskim przeprowadzić wywiad z pacjentem i dokładnie ocenić jego stan zdrowia.
Przypadki powikłań po szczepieniach są dość rzadkie, niemniej jednak się zdarzają. Poza tym po szczepieniu pacjent powinien odczekać chwilę w placówce medycznej, tak, by w razie wystąpienia działań niepożądanych lekarz mógł szybko zareagować. Pielęgniarki przekonują, że przeszkolenie to za mało by farmaceuci byli w stanie właściwie zdiagnozować pacjenta i udzielić mu niezbędnej pomocy w krytycznej sytuacji.
Z kolei Andrzej Cisło, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej, pomysł Ministerstwa podsumował krótko: „Nie ma akceptacji środowiska lekarskiego.”
Co na to farmaceuci?
Zdania tu są podzielone. Z jednej strony Związek Zawodowy Pracowników Farmacji (ZZPF) przekonuje, że wykonywanie szczepień przez farmaceutów jest ogólnie przyjętym, uznanym światowym standardem. W wydanym oświadczeniu ZZPF wyraźnie podkreśla, że farmaceuci są dużą, najbardziej dostępną i bardzo dobrze wyszkoloną grupą zawodową, uważaną na całym świecie za jeden z kluczowych elementów podstawowej opieki zdrowotnej. Związek wskazuje też na realne problemy rynku zdrowia tj. brak lekarzy i pielęgniarek, cięcia środków na opiekę zdrowotną i starzenie się populacji. Rozszerzenie uprawnień farmaceutów usprawniłoby świadczenie usług medycznych i znacząco wpłynęło na obniżenie kosztów.
Dla powstrzymania epidemii trzeba zaszczepić co najmniej 70 proc. społeczeństwa, co oznacza ok. 60 mln wizyt szczepiennych. Ograniczone dostawy szczepionek na rynku to nie jedyna bariera w powszechnym szczepieniu przeciwko COVID-19. W kraju są gminy i powiaty, gdzie brakuje punktów szczepień, bo dostępne placówki nie są w stanie oddelegować na ich potrzeby personelu. Szczepienia w aptekach pomogłyby rozwiązać ten problem.
Plan szkoleń farmaceutów
Według założeń, szkolenie będzie miało charakter hybrydowy tzn. złożony z części teoretycznej on-line oraz części praktycznej. Część praktyczna zrealizowana zostanie przy współpracy z uczelniami, które prowadzą kształcenie na kierunku lekarskim, pielęgniarskim lub położniczym, natomiast Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego odpowiadać będzie za przygotowanie kursu. Szkolenie może rozpocząć się z końcem lutego lub początkiem marca br.
Część teoretyczną kursu jesteśmy w stanie przeprowadzić bardzo szybko, drogą zdalną, która obecnie bardzo dobrze funkcjonuje. Dochodzą jeszcze szkolenia praktyczne, gdzie będziemy przygotowywać farmaceutów już do praktycznego podawania szczepionek oraz reagowania na potencjalne wystąpienia działań niepożądanych – wyjaśnia Michał Byliniak, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej i dodaje, że szkolenia w praktyce zajmują kilkadziesiąt godzin.
Jestem osobiście zainteresowany tym, by jak największa liczba farmaceutów zgłosiła się do szkoleń i szczepień. Chcemy potem przedstawić ministerstwu zdrowia konkretną grupę zainteresowanych farmaceutów – mówi wiceprezes i przyznaje, że nie wszyscy są zainteresowani nowymi uprawnieniami, gdyż projekt ten budzi zbyt wiele obaw wśród farmaceutów.
Jak zaznacza jednak resort, zarówno szkolenie, jak i szczepienia, dotyczyć będą jedynie aktualnej epidemii. Nie ma obecnie więc gwarancji, że szkolenie w przyszłości będzie uprawniać do przeprowadzania szczepień na przykład przeciwko grypie.
Za: Rynek Zdrowia